MEDYTACJA I SOBOTA KWIETNIA

MEDYTACJA NA I SOBOTĘ KWIETNIA

Także i w tę pierwszą sobotę miesiąca pragniemy zgodnie z życzeniami Najświętszej Dziewicy rozważać tajemnicę różańcową dla uczczenia Jej Niepokalanego Serca. Jak to dobrze, że możemy chociaż w ten sposób odpowiedzieć na wezwanie naszej Matki. Jesteśmy z Tobą, Maryjo, w tym czasie rozmyślania i czekamy na tryumf Twego Niepokalanego Serca. Dziś zatrzymamy się przy tajemnicy wniebowstąpienia Pana Jezusa. Oto jesteśmy na Górze Oliwnej w Jerozolimie, gdzie Pan Jezus czterdzieści dni po swoim zmartwychwstaniu wstępuje do nieba. Ukazywał się zdumionym uczniom, pozwalał się dotknąć, pokazywał swoje rany niedowierzającym, zasiadał z nimi do posiłku, a w końcu w obecności uczniów uniósł się i wstąpił do nieba. Maryja, która wraz z uczniami i niewiastami trwała na modlitwie w Wieczerniku, a potem dostąpiła wraz z nimi łaski Zesłania Ducha Świętego, teraz także musi rozstać się ze swoim Synem. Jaką radością była dla Ciebie, Matko, możliwość przebywania z Chrystusem w tym świętym czasie, kiedy po zmartwychwstaniu mogłaś ucieszyć się Jego obecnością. I teraz także Ciebie dotyka jakiś smutek, jakaś nowa tęsknota, kiedy Jezus opuszcza ziemię i wraca do Ojca. On jak czytamy w Dziejach Apostolskich: „uniósł się w ich obecności w górę” oraz: wpatrywali się w Niego jak wstępował do nieba”. Jezus wstępujący do chwały Ojca nie opuścił swoich uczniów. Jego fizyczna obecność, ograniczona przestrzenią i czasem, została zastąpiona przez obecność innego rodzaju, bardziej intensywną i uwewnętrznioną, dzięki działaniu Ducha Świętego w sercach wierzących. Gdziekolwiek w świecie znajdują się uczniowie Jezusa, którzy żyją Ewangelią i dają świadectwo braterskiej miłości, tam będzie obecna z nim i Jego chwała. Oni będą jego żywą świątynią na każdym miejscu. Swą obietnicę realizuje więc w kościele przez obecność Ducha Świętego. Nas wszystkich powołuje do tego, byśmy byli w świecie świadkami jego męki, śmierci, zmartwychwstania  i wniebowstąpienia. Pozostaje obecny w ludzkich sercach, sercach tych, którzy mu zawierzyli i oddali mu swoje życie. „Mężowie z Galilei! Dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo?”. Za Benedyktem XVI możemy powiedzieć, że w tym pytaniu streszcza się nie tylko cała egzystencja chrześcijanina, ale także każdego człowieka. I to pytanie można rozłożyć na dwa mniejsze. Pierwsze: dlaczego stoicie? Drugie: dlaczego stoicie na ziemi? Uczniowie wpatrujący się w Chrystusa i w niebo w pewnością odczuwali lęk: nie mogli uwierzyć w to, to się stało, i nie mogli oderwać wzroku od nieba. Woleliby mieć Jezusa tuż obok siebie, by on zapewnił im bezpieczeństwo, zaświadczył o prawdzie swojej Ewangelii. Czemu stoicie? Czemu my dziś także stoimy na ziemi? Jako wierzący wiemy, że tutaj postawił nas Stwórca zgodnie ze swoim odwiecznym planem względem nas. A dlaczego wpatrujecie się w niebo? to pytanie wydaje się trudniejsze, bo zakłada wiarę. Są przecież ludzie, którzy całe życie patrzą tylko pod nogi. My, ludzie wiary odpowiadamy, że wpatrujemy się w niebo bo tam jest Chrystus. Czy powinniśmy wpatrywać się w niebo? W końcu jest to cel naszego życia. Więc jest to chyba normalna rzecz. Apostołowie po wniebowstąpieniu Pana Jezusa również wpatrywali się w niebo. Jednak aniołowie dziwili się tej sytuacji. Chrześcijanin, to człowiek, które dąży do tego celu, jakim jest życie wieczne z Bogiem w niebie. Czy nie zagubiliśmy tej drogi? Czy nasz świat jeszcze patrzy w niebo, czy już tylko na ziemię? Znamy wszyscy dobrze słowa św. Augustyna: „Stworzyłeś nas Boże jako skierowanych ku Tobie i niespokojne jest nasze serce, dopóki nie spocznie w Tobie”. Życie bez Boga – czy ma jakiś sens? Jeśli tak, to jaki? Dokąd prowadzi życie nieukierunkowane całym sobą na niebo, na życie wieczne? Życie takie, jakby Boga nie było? Albo jakby On nie stał się człowiekiem, nie cierpiał, nie umarł i nie zmartwychwstał dla nas i za nas? Matko Najświętsza, Ty objawiając się w Fatimie, ukazałaś trojgu Pastuszkom wizję nieba. Ty przyszłaś na świat, objawiłaś się po to, byśmy skorygowali nasze drogi, byśmy je naprostowali ku niebu, a nie ku doczesności, ani – zachowaj na Boże ku piekłu, ku potępieniu. Jesteś Maryjo z nami nieustannie, bo twoje matczyne serce drży z obawy, abyśmy nie zagubili się na wieczność, abyśmy nie stracili drogi do nieba. Dziękujemy Ci Matko! Dziś, gdy wpatrujemy się z uczniami Chrystusa, który wstępuje do nieba, aby nam wytyczyć drogę, chcemy cię błagać: strzeż nas na naszych życiowych szlakach, pilnuj, byśmy nie zbłądzili na tej wąskiej drodze, jedynej, która prowadzi do życia, do wieczności, do nieba. Jakże wielu z nas pobłądziło. Bo czy żyjemy po to, abyśmy gromadzili dobra materialne albo pomnażać swoje konto bankowe? A może po to,  żeby dostarczać  sobie przyjemności? Albo zdobywać stanowiska, zaszczyty? Potrzebujemy dóbr materialnych, godziwej rozrywki, potrzebni są ludzie na stanowiskach ale nie takie są cele ludzkiego życia. Nie one są najważniejsze. Czy żyjemy więc po to, żeby służyć rodzinie, ojczyźnie, nauce? są to przecież dobre sprawy i dobre cele. Ale czy one same w sobie mogą zaspokoić serce człowieka? Maryjo, twoje życie od samego początku, od chwili Twego Niepokalanego Poczęcia, przez Twoje fiat w Nazarecie i fiat – niech się tak stanie na Golgocie, aż po wniebowzięcie ukierunkowane było na Boga, na życie z Nim. A kiedy stałaś się Matką Zbawiciela, to nigdy fizycznie czy duchowo nie odstąpiłaś już od swojego Syna. Gdy on mówił, że wstępując do Ojca, idzie przygotować nam mieszkanie, to Ty byłaś pierwszą spośród ludzi, która je otrzymała. Masz mieszkanie w domu Ojca, ale nieustanie czuwasz nad nami, szczególnie wtedy, gdy błądzimy i w swojej ślepocie odchodzimy od Boga. Przychodzisz, upominasz, podajesz pomocną dłoń, wspierasz i pociągasz za sobą ku niebu. Jesteś Bramą Niebieską, jesteś drogą do nieba. Po co więc żyjemy? Po co zostaliśmy stworzeni przez Boga – odwieczną Miłość? Żyjemy przede wszystkim po to, aby Boga poznawać, miłować, wielbić, służyć Mu i w ten sposób zasługiwać sobie na życie wieczne. Tu na ziemi jesteśmy tylko pielgrzymami, wędrowcami mi do domu Ojca, do naszej wiecznej Ojczyzny, gdzie Bóg, o ile pełnimy Jego wolę, otrze z naszych oczu „wszelką łzę, a śmierci już odtąd nie będzie. Ani żałoby, ni krzyku, nie trudu już nie będzie….” Zostaliśmy stworzeni z wielką i niczym niewymazywalną tęsknotą za świętością, najwyższym dobrem, nieskończonością, wiecznością. Dlaczego tak łatwo dajemy się zwieść tylu mirażom, dlaczego gardzimy największym szczęściem? Tyle pokus, aby stłumić tę tęsknotę i odwrócić się od Boga. Tylu ugrzęzło w egocentryzmie, zmysłowości, pazerności, materializmie. Stale toczy się walka o nasze dusze. Czy zdajesz sobie z tego sprawę? Jest to walka na śmierć i życie. I chodzi tu nie o życie doczesne, ale wieczne: twoje wieczne szczęście albo twoje wieczne nieszczęście. Bo jest niebo, ale jest i piekło. Jak mówi bardzo dobitnie Księga Apokalipsy św. Jana: „I ujrzałem umarłych – wielkich i małych – stojących przed tronem, a otwarto księgi. I inną księgę otwarto, która jest księgą życia. I osądzono zmarłych z tego, co w księgach zapisano, według ich czynów. I morze wydało zmarłych, co w nim byli, i Śmierć, i Otchłań wydały zmarłych, co w nich byli, i każdy został osądzony według swoich czynów. […] Jeśli się ktoś nie znalazł zapisany w księdze życia, został wrzucony do jeziora ognia”. Chrystus przestrzega, aby bać się nie tych, którzy zabijają ciało, ale tych, którzy zatracić mogą na wieczność swoją nieśmiertelną duszę. Martwisz się o tyle rzeczy, swoje zdrowie, dobrą opinię, o pracę…To bardzo ważne i nikt nie każe się o to nie troszczyć. To byłoby lekkomyślnością i nieodpowiedzialnością, jakąś chorą duchowością. Ale wciąż trzeba pytać samego siebie: czy martwię się także o swoje zbawienie? Czy naprawdę o nie zabiegam, jak mówił św. Paweł, „z bojaźnią i drżeniem”? O tyle różnych rzeczy zabiegasz, tyle wysiłku wkładasz w ich zdobycie…Czy z równą gorliwością zbiegasz o niebo? Mamy tylko jedno życie, jedną jedyną szansę. Co jest ważne? Co jest najważniejsze? Kiedy staniemy w bliskości śmierci, u kresu życia, dostrzeżemy to z największa wyrazistością. Śmierć nadaje naszym czynom, myślom, słowom właściwą perspektywę…Pomyśl czasem o swojej śmierci, a wtedy łatwiej ci będzie odkryć, po co żyjesz i dokąd zmierzasz. I łatwiej ci wtedy będzie odkryć twoją tęsknotę za Bogiem, bo dla stworzył cię Bóg. Matko Najświętsza, w powtarzanej codziennie, zwłaszcza w Różańcu Świętym, modlitwie Pozdrowienia Anielskiego prosimy Ciebie, my grzesznicy, byś wstawiała się za nami w dwóch najważniejszych momentach naszego życia. Jeden z nich o „teraz”, a drugi to „godzina śmierci naszej”. Tak ważne jest to powiązanie, bo my już teraz przygotowujemy się do tej ostatniej chwili. Od naszego „teraz”, zależy „godzina śmierci naszej”. Jakie „teraz”, taka „ta godzina”. Wołamy więc dziś z całego naszego serca, jak tylko potrafimy. Niech ta modlitwa dotrze do Tego Niepokalanego Serca i rozbrzmiewa w nim na zawsze: „Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi, teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen.”

AMDG

PARAFIA NMP MATKI ŁASKI BOŻEJ W HALINOWIE

I SOBOTY MIESIĄCA

Warunek 1 – Spowiedź w pierwszą sobotę miesiąca.

„Łucja przedstawiła Jezusowi trudności, jakie niektóre dusze miały co do spowiedzi w sobotę i prosiła, aby spowiedź święta mogła być osiem dni ważna. Jezus odpowiedział: Może nawet wiele dłużej być ważna pod warunkiem, ze ludzie są w stanie łaski, gdy Mnie przyjmują i że mają zamiar zadośćuczynienia Niepokalanemu Sercu Maryi”. Spowiedź można odbyć na przykład w ramach pierwszego piątku miesiąca, pamiętając jednak o intencji wynagradzającej Niepokalanemu Sercu Maryi. Do spowiedzi – co istotne – należy przystąpić z intencją zadośćuczynienia za zniewagi wobec Niepokalanego Serca Maryi. Intencję można wzbudzić podczas przygotowania się do spowiedzi lub w trakcie otrzymywania rozgrzeszenia. Przed spowiedzią można odmówić taką lub podobną modlitwę.

MODLITWA PRZED SPOWIEDZIĄ ŚWIĘTĄ:

Boże, pragnę teraz przystąpić do świętego sakramentu pojednania, aby otrzymać przebaczenie za popełnione grzechy, szczególnie za te, którymi świadomie lub nieświadomie zadałem ból Niepokalanemu Sercu Maryi. Niech ta spowiedź wyjedna Twoje miłosierdzie dla mnie oraz dla biednych grzeszników, by Niepokalane Serce Maryi zatriumfowało wśród nas.

Można także podczas otrzymywania rozgrzeszenia odmówić akt żalu:

Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu, szczególnie za moje grzechy przeciwko Niepokalanemu Sercu Maryi.

Warunek 2 – Komunia św. w pierwszą sobotę miesiąca.

Po przyjęciu Komunii św. należy wzbudzić intencję wynagradzającą. Można odmówić taką lub inną modlitwę:

MODLITWA PO PRZYJĘCIU KOMUNII ŚWIĘTEJ:

Najchwalebniejsza Dziewico, Matko Boga i Matko moja! Jednocząc się z Twoim Synem pragnę wynagradzać Ci za grzechy tak wielu ludzi przeciw Twojemu Niepokalanemu Sercu. Mimo własnej nędzy i nieudolności chcę uczynić wszystko, by zadośćuczynić za te obelgi i bluźnierstwa. Pragnę Najświętsza Matko, Ciebie czcić i całym sercem kochać. Tego bowiem ode mnie Bóg oczekuje. I właśnie dlatego, że Cię kocham, uczynię wszystko, co tylko w mojej mocy, abyś przez wszystkich była czczona i kochana. Ty zaś, najmilsza Matko, Ucieczko grzesznych, racz przyjąć ten akt wynagrodzenia, który Ci składam. Przyjmij Go również jako akt zadośćuczynienia za tych, którzy nie wiedzą, co mówią, w bezbożny sposób złorzeczą Tobie. Wyproś im u Boga nawrócenie, aby przez udzieloną im łaskę jeszcze bardziej uwydatniła się Twoja macierzyńska dobroć, potęga i miłosierdzie. Niech i oni przyłączą się do tego hołdu i rozsławiają Twoją świętość i dobroć, głosząc, że jesteś błogosławioną między niewiastami, Matką Boga, której Niepokalane Serce nie ustaje w czułej miłości do każdego człowieka. Amen.

Warunek 3 – Różaniec (jedna część) w pierwszą sobotę miesiąca.

Rozpoczynając różaniec należy wzbudzić intencję wynagradzającą, powiedzieć Matce Najświętszej, że będziemy się modlić, by ratować grzeszników i okazać Jej dowód miłości. Jeśli modlimy się prywatnie, spróbujmy zrobić to własnymi słowami. Jeżeli odmawiamy różaniec we wspólnocie, można odmówić następującą modlitwę:

MODLITWA PRZED RÓŻAŃCEM ŚWIĘTYM:

Królowo Różańca Świętego. Oto klękamy do modlitwy, by w pierwszą sobotę odmówić różaniec, o który prosiłaś. Chcemy przez niego zadośćuczynić za grzechy swoje, naszych bliskich, naszej Ojczyzny i całego świata. Pragniemy modlić się szczególnie za tych, którzy najdalej odeszli od Boga i najbardziej potrzebują Jego miłosierdzia. Wspomóż nas, abyśmy pamiętali o tej intencji wyznaczonej przez Ciebie. Pomóż nam wynagradzać naszym różańcem cierpienia Twego Niepokalanego Serca i Najświętszego Serca Jezusowego.

Po każdej tajemnicy różańca należy odmówić modlitwę:

O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy, zachowaj nas od ognia piekielnego, zaprowadź wszystkie dusze do nieba i dopomóż szczególnie tym, którzy najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia.

Warunek 4 – Piętnastominutowe rozmyślanie nad tajemnicami różańcowymi w pierwszą sobotę miesiąca.

Podejmujemy piętnaście minut rozmyślania o ściśle określonej przez niebo tematyce: mamy pochylić się nad jedną (lub kilkoma) z tajemnic różańca. Możemy rozmyślać nad dowolną tajemnicą, również nowymi tajemnicami: tajemnicami światła. Wzbudźmy intencję wynagradzającą za grzeszników, którzy nie chcą słuchać Matki Najświętszej ani być Jej dziećmi, którzy okazują Maryi obojętność, a nawet Ją nienawidzą i wiele czynią, by pomniejszyć Jej chwałę. Możemy w tym celu odmówić następującą modlitwę:

MODLITWA PRZED 15 – MINUTOWYM ROZMYŚLANIEM:

Matko Najświętsza, Niepokalana Maryjo! Z radością przyjmuję Twe zaproszenie do udziału w Twoim rozmyślaniu. W pierwsze soboty otwierasz Swe Niepokalane Serce dla każdego, kto pragnie wlać we własne serce te najważniejsze znaki, jakie Bóg ukazał nam we Fatimie. Proszę, otwórz przede mną Swoje Serce. Ośmielam się prosić o to z całą pokorą, ale i z dziecięcą śmiałością, ponieważ chcę Cię naśladować, ponieważ chcę żyć miłością do Twego Syna, ponieważ pragnę zawsze trwać w stanie łaski i miłować Twój święty Różaniec, wreszcie – ponieważ pragnę wszystkiego, co tylko mogę ofiarowywać w duchu zadośćuczynienia za grzeszników. Daj mi uczestniczyć w Twym rozmyślaniu, a ja obiecuję wprowadzać w życie Słowo, które wlejesz do mego małego serca, by stawało się coraz milsze Tobie, bliższe Tobie, podobniejsze do Twego Niepokalanego Serca. A jeśli chcesz, zawsze możesz zabrać me serce, a dać mi Swoje – jak uczyniłaś to z tyloma swoimi dziećmi. Będę wtedy duszą najszczęśliwszą na świecie! Zjednoczony ze wszystkimi aniołami i świętymi w niebie, zapraszam Ciebie, Maryjo, do rozważania ze mną tajemnic świętego różańca, co czynić chcę na cześć i chwałę Boga oraz dla zbawienia dusz.

Po rozmyślaniu z kolei zjednocz się z Maryją w ufnej modlitwie. Odmów w skupieniu Litanię Loretańską. Na zakończenie dodaj:

MODLITWA NA ZAKOŃCZENIE LITANII LORETAŃSKIEJ:

Niebieski Ojcze, zgodnie z Twoją wolą wyrażoną w przesłaniu anioła, Twój Syn Jednorodzony stał się człowiekiem w łonie Najświętszej Dziewicy Maryi. Wysłuchaj moich próśb i dozwól mi znaleźć u Ciebie wsparcie za Jej orędownictwem, ponieważ z wiarą uznaję Ją za prawdziwą Matkę Boga. Amen.

POSTANOWIENIE DUCHOWE:

Będę gorącym sercem miłował Matkę Najświętszą i każdego dnia oddawał Jej cześć. Będę uczył się od Maryi posłusznego wypełniania woli Bożej, jaką Pan mi ukazuje co dnia. Obudzę w sobie nabożeństwo do mojego Anioła Stróża.

Akt poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi

przez papieża Piusa XII, 31 października 1942

Królowo Różańca świętego, Wspomożycielko wiernych, Ucieczko rodzaju ludzkiego, Pani odnosząca zwycięstwo we wszystkim kampaniach Bożych, oto pokornie upadamy przed Twoim tronem. Przychodzimy z pełną ufnością, że uprosimy miłosierdzie, otrzymamy łaskę oraz potrzebną pomoc i obronę w naszych nieszczęściach. Otrzymamy je nie dla naszych zasług, na które nie liczymy, ale ze względu na niezmierzoną dobroć Twojego matczynego Serca. Tobie Maryjo, Twemu Niepokalanemu Sercu oddajemy i poświęcamy się w tej tragicznej godzinie ludzkiej historii. Łączymy się nie tylko z całym Kościołem świętym, Mistycznym Ciałem Twojego Boskiego Syna, które cierpi i krwawi we wszystkich częściach i na tyle sposobów udręczone, ale również z całym światem, który rozdarty niesnaskami, nękany nienawiścią, stał się ofiarą swoich własnych grzechów. Daj się wzruszyć widokiem tylu zniszczeń na świecie i w duszach, tylu cierpień i obaw, tylu udręczonych dusz, tylu takich ludzi, którzy pozostają w zagrożeniu wiecznej zagłady. O Matko miłosierdzia, uproś nam u Boga dar chrześcijańskiego pojednania między narodami! Wyjednaj nam przede wszystkim te łaski, które w jednej chwil mogą przemienić serca ludzkie, te łaski, które przygotują i utrwalą tak upragniony pokój! Królowo pokoju, módl się za nami i obdarz świat pokojem opartym na prawdzie, sprawiedliwości i miłości Chrystusowej! Przynieś nam w darze nade wszystko pokój duchowy, aby królestwo Boże mogło się rozszerzać w spokoju i ładzie. Nie odmawiaj swojej opieki niewierzącym i tym wszystkim, którzy pozostają w cieniu śmierci! Spraw, aby wzeszło dla nich słońce prawdy! Spraw, by razem z nami powtarzali przed jedynym Zbawcą świata te słowa: Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli! Ludziom oddzielonym od nas przez błędy czy schizmę, a przede wszystkim tym, którzy okazują szczególne nabożeństwo do Ciebie i w których krajach nie ma domu, gdzie nie czczono by Twej świętej ikony – choć obecnie może ukrytej i przechowywanej w oczekiwaniu na lepsze dni – użycz pokoju i przyprowadź ich z powrotem do jednej owczarni Chrystusa, kierowanej przez prawdziwego Pasterza. Obdarz święty Kościół Boga pełnym pokojem i wolnością; powstrzymaj falę nowego pogaństwa i materializmu; umocnij w sercach wierzących umiłowanie czystości, praktykowanie chrześcijańskiego życia i gorliwość apostolską, by mogła wzrastać liczba sług Bożych i pomnażały się ich zasługi,  podobnie jak Sercu Twojego Boskiego Syna został poświęcony Kościół i cała ludzkość, która w Nim złożyła swoją nadzieję, by stał się dla niej niewyczerpalnym źródłem zwycięstwa i zbawienia, tak i my poświęcamy się na zawsze Tobie i Twojemu Niepokalanemu Sercu, Matko nasza i Królowo świata, aby miłość Twoja i opieka zapewniły zwycięstwo królestwa Bożego oraz by wszystkie narody, pojednane między sobą i z Bogiem, Ciebie błogosławiły i wysławiały. Amen.

OPRACOWANE ZA: SEKRETARIAT FATIMSKI W POLSCE www.sekretariatfatimski.pl